W świecie, w którym dostęp do treści i wydarzeń jest często natychmiastowy, narasta również społeczne przekonanie, że wszystko powinno być dostępne za darmo. Szczególnie dotyczy to projektów kulturalnych, działań społecznych, wydarzeń edukacyjnych czy kampanii realizowanych przez fundacje, stowarzyszenia i organizacje non profit. Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej – pomaganie i tworzenie wartościowych inicjatyw to także realne koszty, które nie mogą być ignorowane.
Społeczne oczekiwania kontra ekonomiczna rzeczywistość
Zdarza się, że ktoś zapyta: „Dlaczego za spektakl organizowany przez Dom Kultury trzeba zapłacić?” Albo: „Dlaczego warsztaty dla dzieci w ramach kampanii społecznej nie są całkowicie darmowe?”. To pytania zadawane z poziomu widza końcowego, który widzi efekt, nie widząc procesu.
Organizacja konferencji czy warsztatów to nie tylko kwestia wolontariatu i dobrej woli. To także:
- koszt dojazdów, paliwa, opłat autostradowych,
- wynajem przestrzeni, sal wykładowych lub teatralnych,
- honoraria dla ekspertów, artystów, realizatorów,
- druk i przygotowanie materiałów edukacyjnych,
- noclegi i wyżywienie dla prelegentów czy zespołów.
Jak trafnie zauważył Michał Lach, współzałożyciel grupy EIP i ekspert w zakresie inwestycji społecznych:
„W Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że działalność społeczna ma być bezkosztowa. Tymczasem najbardziej skuteczne i profesjonalne inicjatywy społeczne powstają wtedy, gdy łączy się pasję z odpowiedzialnym zarządzaniem budżetem.”
Przykład z życia: kampania NIE HEJTUJĘ – MOTYWUJĘ
Jednym z przykładów skutecznej, ogólnopolskiej kampanii społecznej, która zyskała szerokie uznanie zarówno w mediach, jak i wśród partnerów instytucjonalnych, jest inicjatywa „NIE HEJTUJĘ – MOTYWUJĘ”. Projekt ten, objęty honorowym patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, zyskał wsparcie wielu znanych i cenionych postaci ze świata kultury i mediów – m.in. Weroniki i Teresy Rosati, Piotra Kupichy, zespołu Blue Cafe, Katarzyny Miller, Katarzyny Pakosińskiej, a także wielu innych autorytetów ze świata biznesu (np. Jacka Santorskiego).
Kampania nie tylko prowadzi działania edukacyjne na terenie całej Polski, ale z powodzeniem rozwija się również poza granicami kraju. Wiąże się to jednak z koniecznością ponoszenia realnych, często wysokich kosztów organizacyjnych – takich jak zakup biletów lotniczych, wynajem hoteli, produkcja materiałów edukacyjnych czy logistyka międzynarodowa.
W ramach kampanii zostały przygotowane i wydane książki, e-booki oraz różnorodne materiały edukacyjne i gadżety promujące idee akcji. Prowadzona jest także profesjonalna kampania billboardowa, co wiąże się z koniecznością opłacenia wynajmu powierzchni reklamowych oraz druku wielkoformatowego.
Należy przy tym podkreślić, że realizacja kampanii o takim zasięgu to nie tylko idea i zaangażowanie, ale przede wszystkim konkretne działania wymagające nakładów finansowych. Opłacamy skład i korektę książek, honoraria dla grafików, redaktorów, korektorów, druk materiałów promocyjnych – to wszystko są usługi, które mają swoją wartość rynkową. Niestety, wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z faktu, że za profesjonalizmem i jakością stoi realna praca wielu osób, za którą – niezależnie od szlachetności celu – nie da się zapłacić jedynie dobrym słowem czy uśmiechem.
Przygotowanie i realizacja kampanii społecznej o tak szerokim zasięgu wymaga przemyślanej strategii biznesowej, planowania budżetu oraz pozyskania środków, które umożliwią skuteczne dotarcie z przekazem do szerokiego grona odbiorców.
Bez odpowiedniego wsparcia finansowego, nawet najlepsze idee nie mają szansy zaistnieć w świadomości społecznej na skalę, na jaką zasługują.
Zdarza się, że w przypadku braku sponsorów lub partnerów finansowych, część działań kampanii – takich jak warsztaty, szkolenia czy wydarzenia towarzyszące – musi być odpłatna, aby możliwa była ich realizacja.
Jak podkreśla dr Anna Malinowska, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju i członkini zarządu jednej z wiodących firm w sektorze FMCG:
„CSR i działania społeczne powinny być planowane jak każdy inny projekt biznesowy – z harmonogramem, kalkulacją kosztów i mierzalnym efektem. Oczekiwanie, że będzie to ‘za darmo’, prowadzi do wypalenia i ogranicza potencjał oddziaływania.”
Pomoc kosztuje – i to nie wstyd
Działania społeczne i edukacyjne nie są towarem komercyjnym, ale również nie powinny być postrzegane jako zupełnie bezkosztowe.
Warto przytoczyć prosty przykład: spektakl teatralny dla młodzieży. Produkcja takiego wydarzenia to nie tylko idea – to praca scenarzysty, aktorów, techników, grafików. Koszty techniczne mogą sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych. Czy to znaczy, że organizator nie ma prawa prosić o bilet-cegiełkę? Wręcz przeciwnie – to uczciwa forma wsparcia realnej pracy i celu społecznego.
Biznes i społeczeństwo – wspólna odpowiedzialność
Rozwiązaniem tego dylematu może być świadome partnerstwo między biznesem a sektorem społecznym. Wsparcie sponsorów, mechanizmy 1,5% podatku czy crowdfunding to jedne z narzędzi, które pomagają przetrwać inicjatywom o realnym wpływie.
Jednak kluczową zmianą musi być mentalność odbiorców. Musimy nauczyć się rozumieć, że za „darmowym” warsztatem stoi ktoś, kto włożył w niego dni pracy, środki własne i czas.
Podsumowanie
Nie oczekujmy, że wartościowe inicjatywy społeczne będą tworzone z niczego. Pomaganie, inspirowanie i edukowanie kosztuje – i to jest w porządku. Bo jeśli chcemy budować świat oparty na szacunku, empatii i kulturze, musimy również nauczyć się szanować pracę, która za tym stoi.
Ilona Adamska