Przez dekady w kulturze zachodniej obowiązywał wzorzec „twardego mężczyzny” – silnego, opanowanego, niezależnego i emocjonalnie zdystansowanego. Chłopcom od najmłodszych lat powtarzano, by „nie płakali jak dziewczyny” i „zachowywali się jak mężczyźni”. Ten model męskości, choć długo dominujący, dziś coraz częściej staje się źródłem cierpienia, presji i samotności.
Najświeższe badania Instytutu Badawczego Maison & Partners, przeprowadzone pod kierunkiem prof. Dominiki Maison w ramach kampanii „Nie hejtuję – motywuję”, pokazują, że polscy mężczyźni czują się przytłoczeni oczekiwaniami społecznymi i nieustannym porównywaniem się z innymi. Co istotne, większość z nich nie znajduje przestrzeni, w której mogliby bez lęku mówić o emocjach – także przed najbliższymi.
Społeczna presja, która odbiera głos
Około 20–25% mężczyzn często porównuje się z innymi, a kolejne 40% robi to sporadycznie. W centrum tych porównań znajdują się: zarobki, status zawodowy i zaradność – czyli obszary, które tradycyjnie definiują „męski sukces”.
Jednocześnie aż 80% badanych wskazuje, że ich najważniejszym celem życiowym jest szczęśliwa rodzina, nie kariera czy majątek. To dowód, że mężczyźni pragną bliskości, relacji i stabilności emocjonalnej – mimo że kultura wciąż wymaga od nich dystansu i opanowania.
Największą satysfakcję dają im własne kompetencje i wykształcenie (68%) oraz charakter (62%), ale jednocześnie tylko 15% mężczyzn jest zadowolonych z relacji międzyludzkich. To sygnał, że coś w tej równowadze zostało zachwiane.
Emocje – ukryty język mężczyzn
Wbrew stereotypom mężczyźni nie są mniej emocjonalni od kobiet. Różnica polega na tym, że nauczono ich emocje tłumić, a nie przeżywać. W efekcie wielu z nich nie potrafi mówić o tym, co czuje – ani w związkach, ani w przyjaźniach, ani nawet w relacjach zawodowych.
Zaledwie 4% mężczyzn decyduje się na wizytę u psychologa. Wciąż pokutuje przekonanie, że prośba o pomoc jest oznaką słabości, a nie odwagi. Tymczasem, jak podkreślają eksperci, „pójście po pomoc” to tak naprawdę pójście po moc – po siłę, spokój i samoświadomość.
Jak kobiety mogą wspierać mężczyzn w procesie uwalniania emocji
Kobiety odgrywają w tym procesie rolę kluczową. To właśnie one – jako partnerki, matki, przyjaciółki, współpracowniczki – mogą stać się bezpieczną przestrzenią dla emocjonalnego otwarcia mężczyzn.
1. Nie oceniaj, słuchaj z empatią
Najważniejszym krokiem jest uważne słuchanie, bez prób natychmiastowego „naprawiania” czy udzielania rad. Mężczyźni, którzy czują, że ich emocje są akceptowane, zaczynają je stopniowo nazywać i rozumieć.
2. Nie powielaj stereotypów
Zdania w rodzaju: „weź się w garść”, „bądź mężczyzną”, „nie przesadzaj” – wzmacniają wstyd i zamykają drogę do szczerej rozmowy. Zamiast tego warto powiedzieć: „rozumiem, że to dla ciebie trudne”, „masz prawo tak się czuć”.
3. Zachęcaj do samoświadomości
Mężczyźni często nie mieli okazji nauczyć się rozpoznawania emocji. Kobieta, która potrafi mówić o swoich uczuciach, może stać się inspiracją. Pokazując, że wrażliwość jest siłą, daje partnerowi przyzwolenie, by był sobą.
4. Wspieraj, nie wymagaj
W relacjach często pojawia się zjawisko „listy oczekiwań” – kobieta wymaga od mężczyzny dojrzałości emocjonalnej, empatii, wrażliwości, ale nie daje przestrzeni na jego słabość. Tymczasem prawdziwe wsparcie polega na towarzyszeniu, a nie ocenianiu.
Wrażliwość jako nowy wymiar siły
Wrażliwość mężczyzny nie odbiera mu męskości – przeciwnie, czyni go bardziej autentycznym, stabilnym i empatycznym. Tłumienie emocji prowadzi do wypalenia, depresji, uzależnień i kryzysów w relacjach.
Psychologowie podkreślają, że emocjonalna dojrzałość to najwyższa forma siły. Mężczyzna, który potrafi rozpoznać, nazwać i przeżyć swoje emocje, nie traci autorytetu – zyskuje zaufanie i szacunek, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
Nowa męskość w relacjach i biznesie
Empatia, inteligencja emocjonalna i umiejętność komunikacji są dziś jednymi z najważniejszych kompetencji liderów. Mężczyźni, którzy potrafią słuchać, rozumieć i wspierać innych, budują silniejsze zespoły i tworzą kulturę wzajemnego szacunku.
W relacjach prywatnych natomiast wrażliwość mężczyzny pozwala budować więź opartą na autentyczności, nie na rywalizacji. To już nie czasy, w których siła polegała na dominacji – dziś siła to umiejętność współodczuwania i zrozumienia.
Kobieta jako katalizator zmiany społecznej
To kobiety – dzięki swojej empatii i świadomości emocjonalnej – mogą współtworzyć nową definicję męskości. W świecie, który przez lata wymagał od mężczyzn milczenia, kobiety mogą stać się głosem, który przywraca równowagę.
Nie chodzi o to, by „uczyć” mężczyzn emocji, lecz by pozwolić im je czuć – bez wstydu, presji i ocen. Wsparcie, jakie kobieta może dać, to nie pomoc z pozycji wyższości, lecz partnerstwo oparte na szacunku i autentyczności.
Redefinicja męskości – wspólne wyzwanie
Nowa odsłona kampanii „Nie hejtuję – motywuję” to ważny krok w stronę społecznej zmiany. Pokazuje, że prawdziwa siła mężczyzny nie polega na tłumieniu emocji, lecz na odwadze ich przeżywania.
Redefinicja męskości to nie modny trend – to konieczność. To proces, który wymaga wspólnego wysiłku kobiet i mężczyzn. Kobiety, które wspierają swoich partnerów w autentyczności, przyczyniają się do tworzenia społeczeństwa bardziej empatycznego, zdrowego i równego.
Człowiek z sercem
Wspierając mężczyzn w ich emocjonalnym rozwoju, kobiety wspierają także siebie – budują dojrzalsze relacje, oparte na dialogu, zaufaniu i wzajemnym zrozumieniu.
Bo prawdziwa miłość, partnerstwo i współpraca zaczynają się tam, gdzie kończy się stereotyp, a zaczyna człowiek z sercem, emocjami i prawdą o sobie.
Tekst: Ilona Adamska – filozof, etyk, pomysłodawczyni kampanii „Nie hejtuję-motywuję”, organizatorka akcji „Nie porównuj się z innymi. Bądź sobą”, prezeska Fundacji „W zgodzie ze sobą”.

***
Badanie „Nie porównuj się z innymi. Bądź sobą. Presja społeczna i emocje mężczyzn” zostało przeprowadzone przez Instytut Badawczy Maison & Partners pod kierownictwem prof. Dominiki Maison metodą CAWI na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna. Próba obejmowała 1059 dorosłych Polaków (18+), reprezentatywnych pod względem płci, wieku i miejsca zamieszkania.
Badania do pobrania na stronie Fundacji.


