Agnieszka Madej-Uhl: Odkrywanie autentycznego życia przez pracę z karmą rodową

Date:

Share post:

Są momenty w życiu, które zmieniają wszystko – chwile, gdy zamiast pytać „Dlaczego to znów mi się przydarza?”, zaczynamy szukać odpowiedzi: „Skąd to się we mnie bierze?”. Dla Agnieszki Madej-Uhl, założycielki projektu „Ogarnij się i zacznij żyć”, takim momentem stało się odkrycie, że powtarzające się schematy w jej życiu nie są przypadkiem, lecz dziedziczoną opowieścią rodu. Dziś pomaga innym rozpoznać te niewidzialne nici, które łączą nas z przeszłością, i uczy, jak świadomie je rozplatać, by odzyskać wolność, zdrowie i sprawczość. W rozmowie z Iloną Adamską opowiada o biologicznym sensie choroby, o tym, jak nauka i duchowość mogą się spotkać w jednym punkcie, o sile ukrytej w emocjach, których się boimy, i o tym, dlaczego „opór nie jest błędem, lecz drogowskazem”. To wywiad o odwadze spojrzenia w siebie, o uzdrawianiu historii rodu – i o sztuce pisania własnej, autentycznej opowieści.

Agnieszko, Twoja historia zaczęła się od jednego, bardzo ważnego pytania: „Dlaczego w moim życiu powtarzają się te same scenariusze?” – czy pamiętasz moment, w którym naprawdę dotarło do Ciebie, że te powtarzalne wzorce nie są przypadkiem, lecz dziedziczoną opowieścią rodu? Co wtedy poczułaś?

Pamiętam ten moment bardzo dobrze. To była ta chwila, gdy przestałam zadawać pytanie „Dlaczego mi się to przytrafia?” i zaczęłam pytać „Skąd to się we mnie bierze?”. Dotarło do mnie, że te powtarzające się wzorce – w relacjach, w zdrowiu, w sposobie reakcji na stres – nie są moim wyborem. To były zaprogramowane odpowiedzi, które dziedziczyłam po moim rodzie.

Gdy to zrozumiałam, poczułam jednocześnie ulgę i ogromną odpowiedzialność. Ulgę, bo przestałam się obwiniać – to nie była moja wina. I odpowiedzialność, bo zdałam sobie sprawę, że jeśli ja tego nie zmienię, przekażę te wzorce dalej. To był moment, gdy z roli ofiary przeszłam w rolę świadomego obserwatora swojego życia, a potem – sprawczego twórcy własnej rzeczywistości.

Jesteś znana z umiejętności łączenia precyzyjnej analizy z głęboką duchową wrażliwością. Jak w Twoim rozumieniu wygląda równowaga między nauką a duchowością w procesie uzdrawiania? Czy te dwa światy można pogodzić w sposób spójny i praktyczny?

Dla mnie nie ma sprzeczności między nauką a duchowością – to dwa języki opisujące tę samą rzeczywistość. Totalna Biologia i Recall Healing opierają się na solidnych podstawach naukowych – epigenetyce, neurobiologii, badaniach nad traumą transgeneracyjną. Widzimy to w badaniach dzieci matek, które przeżyły holenderską zimę głodową – zmiany epigenetyczne były widoczne nawet 60 lat później.

Ale jednocześnie pracujemy z tym, czego nauka jeszcze w pełni nie zmierzyła – z energią, z podświadomością, z połączeniami międzypokoleniowymi. Ja łączę precyzyjną analizę (okresy projektu-cel, kalkulatory wydarzeń, biologiczne programy przetrwania) z głęboką pracą duchową (medytacje, EFT tapping, transformacje energetyczne).

W praktyce to wygląda tak: nauka pokazuje mi DLACZEGO to działa, a duchowość pokazuje mi JAK to wykorzystać do uzdrowienia. Klient dostaje od mnie zarówno zrozumienie mechanizmu (umysł to potrzebuje), jak i narzędzia do transformacji (ciało i dusza tego potrzebują).

W pracy często podkreślasz, że „opór nie jest błędem, lecz sygnałem”. Jak nauczyć się odczytywać ten opór nie jako przeszkodę, ale jako drogowskaz? I dlaczego tak wiele osób boi się stanąć w prawdzie wobec własnych emocji?

Opór to najcenniejsza informacja, jaką możesz otrzymać od swojego podświadomego umysłu. Gdy go czujesz, to znak, że jesteś blisko czegoś ważnego – czegoś, co twój umysł chroni, bo kiedyś było to potrzebne do przetrwania.

Nauczyłam się pytać: „Po co ten opór tu jest? Co on chroni?” Zamiast walczyć z nim, zapraszam go do dialogu. Często okazuje się, że ten opór to głos małej dziewczynki, która kiedyś musiała być cicho, żeby przetrwać. Albo głos przodka, który doświadczył traumy i zapisał w rodzinnym DNA przekonania typu: nie można ufać, nie można być widocznym, pieniądze to zło.

Ludzie boją się stanąć w prawdzie wobec swoich emocji, bo to oznacza zmianę. A zmiana to zawsze mały rodzaj śmierci – śmierć starej tożsamości, starych przekonań, starych ról. Umysł preferuje przewidywalność, nawet jeśli jest bolesna, niż niepewność czegoś nowego. Dlatego w moim kursie uczę, jak bezpiecznie przechodzić przez ten opór – nie omijając go, ale rozumiejąc jego komunikat.

Recall Healing i Totalna Biologia to podejścia, które dla wielu wciąż brzmią tajemniczo. Jak w prostych słowach wyjaśniłabyś, czym jest „biologiczny sens choroby” i jak można go rozpoznać w codziennym życiu?

Wyobraź sobie, że twoje ciało to najinteligentniejszy system alarmowy, jaki możesz mieć. Biologiczny sens choroby to odpowiedź organizmu na konflikt, którego umysł nie potrafi rozwiązać inaczej.

Przykład z życia: Kobieta przez 23 lata miała egzemę na dłoniach. Żadna maść nie pomogła. W sesji odkryliśmy, że choroba zaczęła się dokładnie wtedy, gdy straciła kontakt fizyczny z ukochaną osobą – w czasie, gdy była niemowlęciem. Organizm dosłownie regenerował skórę, próbując symbolicznie przywrócić to dotknięcie, którego brakowało. Gdy to zrozumiała i świadomie zaczęła dawać sobie bliskość, egzema ustąpiła.

Albo tarczyca – w Totalnej Biologii reprezentuje konflikt „chcę coś bardzo szybko zrobić, ale nie mam jak”. Organizm przyspiesza, bo widzi zagrożenie dla przetrwania rodu.

W codziennym życiu rozpoznajesz to, śledząc: Co działo się 9 miesięcy przed pojawieniem się objawu? Jaki był konflikt? Co musiałam zrobić, czego nie mogłam? Ciało zawsze mówi prawdę.

Agnieszka Madej-Uhl

W swoich książkach i sesjach często mówisz o odzyskaniu sprawczości. Czym dla Ciebie osobiście jest bycie sprawczym człowiekiem – w relacjach, zdrowiu, czy finansach? Jak wygląda to w praktyce?

Dla mnie sprawczość to przestanie pytać „Dlaczego mi się to przytrafia?” i zacząć pytać „Co ja z tym zrobię?”. To przejście z roli ofiary w rolę świadomego obserwatora, a potem – twórcy.

W praktyce to wygląda tak:

W relacjach: Przestałam czekać, aż ktoś mnie zrozumie. Zaczęłam jasno komunikować swoje potrzeby i wyznaczać granice. Nauczyłam się, że nie muszę kontynuować rodowych scenariuszy konfliktów.

W zdrowiu: Gdy ciało mówi przez objawy, słucham tego komunikatu zamiast go zagłuszać. Pytam: „Co mi próbujesz powiedzieć?”

W finansach: Zrozumiałam, że moje ograniczenia finansowe to echo przekonań z rodu: szepczące, że pieniądze to zło, czy trzeba ciężko na nie pracować. Przestałam te przekonania powtarzać, a one przestały być moje.

Sprawczość to też odwaga powiedzenia: „To nie jest moja historia do dokończenia”. Oddaję rodzicom ich ból, przodkom ich traumy. Biorę tylko to, co mnie wzmacnia.

Projekt „Ogarnij się i zacznij żyć” stał się ruchem ludzi, którzy chcą żyć autentycznie, a nie według odziedziczonych scenariuszy. Jakie przemiany najbardziej Cię poruszają – czy jest historia, która szczególnie zapadła Ci w pamięć?

Jest wiele historii, które głęboko mnie poruszają, ale jedna szczególnie zostaje ze mną. Anna, 42 lata, menadżerka z Warszawy – sukces zawodowy, piękny dom, ale trzeci związek kończy się zdradą. Powiedziała mi: „Czuję, jakbym żyła życiem mojej mamy. Te same kłótnie, te same wzorce. Widzę, jak moja córka zaczyna reagować na konflikty tak samo jak ja.”

Gdy przeszła przez kurs, zrozumiała, że w okresie projekt-cel (gdy była w brzuchu mamy) ojciec zdradzał jej matkę. Te emocje – zdrady, bólu, utrzymywania pozorów – zapisały się jako wzorzec „tak wyglądają związki”. Anna nie wybierała świadomie zdrady – ona odtwarzała zapisany program.

Co mnie najbardziej wzruszyło? To, że po roku pracy powiedziała: „Po raz pierwszy w życiu czuję, że jestem SOBĄ. Nie kopią mamy, nie przedłużeniem babci. Sobą.” I jej córka przestała powtarzać destrukcyjne wzorce. Bo Anna przerwała łańcuch.

Takich historii są setki – kobiety, które odzyskują prawo jazdy w wieku 40+, mężczyźni, którzy przestają powtarzać porażki finansowe ojców, rodzice, którzy nie przekazują lęków dzieciom. To jest prawdziwa transformacja międzypokoleniowa.

Piszesz, że „nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy zmienić jej wpływ na naszą przyszłość”. Jakie konkretne kroki lub praktyki polecasz osobom, które chcą świadomie uwolnić się od ciężaru historii swojego rodu?

Oto najważniejsze praktyki, które polecam:

1. Poznaj swoją historię rodzinną – Pytaj o trudne tematy: kto w rodzie stracił dzieci, kto doświadczył wojny, głodu, straty? Co działo się w życiu mamy, gdy byłaś w jej brzuchu?

2. Wykorzystaj Kalkulator Wydarzeń – To narzędzie z Totalnej Biologii, które pokazuje cykliczność – jakie wydarzenia z przeszłości wpływają na to, co dzieje się dziś. Matematyka nie kłamie.

3. Nazwij emocje, które nie są twoje – Gdy czujesz lęk, zapytaj: „To mój lęk, czy lęk mojej babci?” Często odkryjesz, że nosisz cudze emocje.

5. Zrozum opór – Gdy czujesz blokadę, to znak, że jesteś blisko czegoś ważnego. Użyj swojej ciekawości, by dać sobie przestrzeń na lepsze zrozumienie siebie.

6. Zainwestuj we wsparcie – Sama praca jest bezcenna, ale grupa lub mentor pomaga utrzymać kierunek, gdy ego próbuje cię zatrzymać.

Najważniejsze: to nie jest jednorazowa akcja. To codzienne wybieranie siebie – małymi krokami, z czułością dla siebie.

Twoje przesłanie jest pełne odwagi i czułości jednocześnie. Gdybyś mogła zostawić naszym czytelnikom jedno zdanie – swoisty manifest autentycznego życia – co byś im powiedziała?

„Nie jesteś tu po to, żeby dokończyć czyjąś historię – jesteś tu, żeby napisać swoją własną.”

Rozmawiała: Ilona Adamska

Więcej informacji: ogarnijsieizacznijzyc.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

bannery-www-336x280_2

Related articles

Nie trzeba się wypalić, żeby zrozumieć, jak ważny jest ogień

Czy naprawę każdy, kto mówi o wypaleniu zawodowym, sam musiał go przeżyć? Czasem wystarczy uważność, empatia i odwaga,...

Półka chwały – najpotężniejsze narzędzie mentalne w biznesie

Budowanie pewności siebie nie przyszło mi łatwo. Moja historia to dowód na to, że półka chwały może być...

CSR i filantropia jako strategiczne narzędzie budowania marki osobistej

Współczesna marka osobista to znacznie więcej niż wizerunek kreowany w mediach społecznościowych czy zestaw kompetencji zawodowych. To przede...

Mniej stresu w karierze. Zorganizowany proces rekrutacji odpowiada na potrzeby poszukujących pracy

Proces rekrutacji to jedno z największych wyzwań w życiu zawodowym Polaków. Prawie połowa (49%) badanych odczuwa stres związany...